„Mój pierwszy Quest z KingsMen był niesamowitym przeżyciem – czułem się wolny jak ptak, jak nastoletni chłopiec przeżywający wspólną przygodę z innymi mężczyznami. Te kilka dni we francuskich Pirenejach bardzo mi się podobały. Były wyważone zarówno pod względem fizycznym, jak i duchowym, oferując różnorodne wyzwania, które wywarły na mnie ogromny wpływ.”
To opowieść Egmontsa, KingsMana z Łotwy, który doświadczył bólu i radości płynących z poznawania samego siebie poprzez fizyczne i duchowe wyzwania, jakie postawił przed nim Quest z KingsMen.
Odkrywanie samego siebie
„Mimo że byłem wolny jak ptak, dowiedziałem się o sobie kilku trudnych prawd – nie miałem prawie żadnych prawdziwych przyjaciół, trudno mi było być dumnym z własnego ojca, przybierałem zbyt wiele masek i często byłem nieuczciwy, jeśli chodzi o moje uczucia… Uświadomienie sobie tego nie było łatwe, ale umożliwiło rozpoczęcie procesu uzdrawiania. Wszystko to działo się dzięki obecności i pomocy Boga, który w tych dniach przemawiał do mnie na wiele sposobów”.
Uzdrawianie w toku
„W ciągu dwóch lat i w trakcie różnych działań KingsMen nauczyłem się naprawdę wiele. Każde doświadczenie było inne, ale każde bardzo znaczące i potrzebne. Moje oczy otwierają się szerzej i do mojego serca może wpadać więcej światła słonecznego. Uzdrawianie wciąż trwa, ale to daje mi siłę i nadzieję, że wszystko jest możliwe. A teraz, gdy wokół mnie jest więcej mężczyzn niż kiedykolwiek – prawdziwych mężów królewskich, którzy mnie rozumieją i modlą się za mnie, mam siłę, by znów wzbić się w powietrze, wolny jak ptak!”
Egmonts Gāliņš – Łotwa
